Wiosna, śpiew ptaków za oknem, sielanka z obrazka. Lubię taką pogodę, lubię ten kicz natury, powtarzający się każdego roku. Niechybny znak, że zima nie wróci, przynajmniej w ciągu następnych kilku miesięcy, a i do lata coraz bliżej. Na dodatek , dzisiaj zaczyna się najważniejszy, przynajmniej dla Chrześcijan, okres w całym roku. Niedziela palmowa otwierająca Wielki Tydzień. Z jednej strony wiosna i świat budzący się do życia, z drugiej strony Człowiek, dzięki Bogu pokonujący śmierć i zyskujący Życie Wieczne. Tak jest w Ewangelii, a w środku? To też ważny tydzień, refleksja, chwila na zastanowienie się. , chyba najbardziej uduchowiony moment w roku.
Jednak od paru lat coś się chyba w tym czasie zmieniło. Oto jak słyszę, udział w uroczystościach Wielkiego Tygodnia stał się chyba obowiązkowy i na tyle dolegliwy, że trzeba przeciw temu protestować. Szczególnie dla prześladowanych ateistów. Rani się ich uczucia antyreligijne , epatowaniem wiarą i radością, zmusza do porzucania stanowisk pracy na prawie tydzień i konieczności wyjazdu na wiosenne urlopy, o torturze wcinania żurku i rozmów z ciocią Wiesią , przy rodzinnym stole nie wspominając. Rzeczywiście, sytuacja nie do zniesienia, zwłaszcza z tym urlopem i żurkiem. Sama bym protestowała. Nie wiem, który sejm wprowadził taką ustawę, ani który prezydent ją przyklepał, ale to rzeczywiście skandal. Żeby w neutralnym światopoglądowo państwie, co gwarantuje jego Konstytucja, tak prześladowano ateistów.
Nic więc dziwnego, że mniej więcej w tym samym okresie organizują oni swoje marsze i dni ateizmu. Niech ten zaściankowy, ciemny lud zazna oświecenia, a przynajmniej zrozumie, w jak rozpaczliwym położeniu są polscy piewcy wolności sumienia i tolerancji. Zresztą patrona wybrali sobie równie zacnego, jak oni sami i Hartman, uciskany profesor. Kazimierz Łyszczyński, zwie się ów patron, XVII wieczny jezuita, filozof i myśliciel, uznany za heretyka, który jednak nie byłby chyba zadowolony z takiego zreduk....wyróżnienia, podobnie jak pewien wybitny reżyser, którego wczorajsze , niezbyt liczne, zgromadzenie umieściło na swoich sztandarach. Zaiste ciężki musi być los ateistów, sekowanych przez religiantów....Chociaż nie, warto uprościć, katolików, rozpychających się w przestrzeni publicznej i narzucających 3% światłej większości swoje wierzenia. Rzeczywiście, nie do zaakceptowania. Mają rację polscy ateiści, chrzest dziecka to przestępstwo, nie to co obrzezanie czy ubieranie w burki. Tego ruszać się nie godzi, to deptanie wolności i cudzego sumienia. Co innego Ci wstrętni katolicy z tym swoim Bogiem...Prawda drodzy ateiści?
A ja Wam powiem Żyjcie i dajcie żyć innym. Zostawcie swoje urojenia co do klerykalizacji i deptania Waszej godności, nie róbcie z siebie na siłę prześladowanych biedactw, bo to propaganda na użytek niedojrzałej gawiedzi. Nikt Was nie prześladuje, w przeciwieństwie do Chrześcijan, sekowanych, ośmieszanych, również na Waszym tolerancyjnym marszu. Ja nie wchodzę z butami w Wasze życie, Wy nie wchodźcie w moje. Marsze, protesty , publiczne manifestowanie swoich idei jest fajne, to istota demokracji, ale obrażanie innych, deptanie ich symboli, w imię tego w co się wierzy bądź nie , w tej demokracji i tolerancji chyba się nie mieści, prawda?
http://wiadomosci.wp.pl/gid,17402228,kat,7631,title,Marsz-Ateistow-w-Warszawie,galeria.html?ticaid=114979&_ticrsn=5
