Mieszkam na Mazurach ledwie kilka lat. Całe życie spędziłam na Pomorzu, zwiedzonym wzdłuż i wszerz. Region naznaczony historią, a jednoczesnie wielu świadectw tejże pozbawiony przez wojenną zawieruchę i powojenne porządki. Jednak gdy ktoś ciekawski i na dodatek obiektyw świerzbi go jak mało co, to znajdzie miejsca warte utrwalenia. Tym razem padło na Elbląg. Do tej pory mijany na obwodnicy. Teraz wpadło kilka godzin ekstra na zwiedzanie. Wprawdzie "starówka" jedna z najmłodszych w Polsce, ale to dla tych terenów typowe. Podobnie jak bulwar przy porcie. Wprawdzie do Długiego Targu nie ma porównania, ale z Wałami Chrobrego śmiało może stawać w szranki. Wyjechałam stamtąd urzeczona , puszczając oko do Młynarczyka przy Bramie. Z pewnością jeszcze wrócę, a tu plony tego krótkiego wypadu...